Today I am a different person

Published on 14 May 2025 at 18:23

A year ago, a person appeared in my life who brought difficult lessons to work through and was my mirror. A person who was and still is important to me. But that's not what I want to write about.

When we first met, I had no idea how much I still had to work through in myself. How many wounds I still had not been touched. How much pain I carried within me. And most importantly, I also began to look at myself differently. Up until now, everything I did, I worked through from the level of my head, my mind, and not from the level of my heart. I didn't know that yet.

In retrospect, I know that these were lessons in setting boundaries, letting go, and above all, learning to forgive, including myself.

After reading "Journey of Souls" by Michael Newtown, I know that before coming to Earth, I had to write a contract with this person, with whom, by mutual consent, we determined how we could help each other work through difficult things and be a source of spiritual growth for each other.

Before my transformation, I experienced chaos and everything was marked by emotions, often very strong ones. Despite many therapies, various techniques of working on myself, I was still oversensitive and absorbed everything like a sponge.

Today I am a different person, more mature and more confident. I also let go of many things in my life. Ordinary, simple things bring more joy.

I do not tense up and do not dramatize as much as I did before. There is also more peace and gratitude in me.

This does not mean that I am not still learning. I am constantly learning and making mistakes like everyone else, but I also feel that I am already in a different place than before and I shine with a different light...

... And most importantly, what I would like to add as a conclusion. Life is too short to take it too seriously. People should talk openly about their feelings, take life in handfuls and enjoy every moment.

And when it's hard for me sometimes, because it always is, I put my hand on my heart and repeat 3 times "My heart turns in on itself" and it really works. Let's remember to love ourselves and love other people. Let's start the day with gratitude and end it with mindfulness and love.

 

Rok temu pojawiła się w moim życiu osoba, ktora przyniosła trudne lekcje do przepracowania i była moim lustrem. Osoba, ktora była i nadal jest dla mnie ważna. Nie o tym jednak chce napisać. Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy nie przypuszczałam jak dużo jeszcze mam do przepracowania w sobie. Jak wiele jeszcze ran mam nie dotkniętych. Jak wiele bólu w sobie noszę. A co najważniejsze zaczęłam też inaczej na siebie patrzeć. Dotąd wszystko co robiłam przepracowywałam z poziomu głowy, umysłu a nie z poziomu serca. Wtedy jeszcze tego nie wiedziałam.Z perspektywy czasu wiem, że były to lekcje stawiania granic, odpuszczania a przede wszystkim nauka wybaczania, także sobie.

Po przeczytaniu " Wedrowki dusz" Michaela Newtowna, wiem, że przed przyjściem na Ziemię musiałam spisać kontrakt z tą osobą, z którą za obopólną zgodą określiliśmy jak możemy sobie pomagać przepracowywać trudne rzeczy i być dla siebie wzrostem duchowym.

Przed moją transformacją przeżywałam chaos a wszystko było naznaczone emocjami, często bardzo silnymi. Mimo wielu terapii, rożnorodnych technik pracy nad sobą nadal byłam nadwrażliwa i wszystko chłonęłam jak gąbka. Dziś jestem inną osobą, dojrzalszą i pewniejszą siebie. Dużo też rzeczy w swoim zyciu odpuszczam. Więcej radości przynoszą zwyczajne, proste rzeczy.Nie spinam się tak i nie dramatyzuję jak to było wcześniej. Jest we mnie też więcej spokoju i wdzięczności. Nie znaczy to, ze nadal się nie uczę. Uczę się bezustannie i popełniam błędy jak każdy ale też czuję, ze jestem już w innym miejscu niż wcześniej i świecę innym światłem...

...I co najważniejsze co chciałabym dodać jako konkluzję. Życie jest zbyt krótkie, żeby brać je zbyt poważnie. Ludzie powinni mówić otwarcie o swoich uczuciach, brać życie garściami i cieszyć się z każdej chwili.

I kiedy jest mi czasami ciężko, bo i tak bywa kładę dłoń na sercu i powtarzam 3 razy " Moje serce zwraca się ku sobie" i naprawdę to działa. Pamiętajmy kochajmy siebie i kochajmy innych ludzi. Zaczynajmy dzień od wdzięczności i kończmy z uważnością i miłością.

 

Agnieszka

Add comment

Comments

There are no comments yet.