I Deserve
For a long time, my life felt like a winding, bumpy road, where I could stumble at every turn. With each disappointment, each difficult lesson, each encounter with someone who couldn't truly be present, I closed myself off more and more. I thought this was just how it was, that love was an illusion, and respect and support were something others deserved, not me.
Toxic relationships with immature men made me doubt myself. I became ingrained with the belief that I probably wasn't good enough, that I couldn't love properly, that I didn't deserve anything beautiful. I told myself it was better not to expect too much so it wouldn't hurt.
And then, completely unexpectedly, someone else appeared. A person who, from the first glance, seemed to contradict all my previous experiences. He smiled warmly, listened attentively, and didn't judge. Instead of imposing his vision of the world on me, he tried to share it with me. At first, I didn't believe it was possible. I searched for a deeper meaning, subconsciously waiting for the moment when the mask would fall and I would be hurt again.
But he was there. He simply was. He never tried to change me, never tried to dominate me. Every conversation was a breath of fresh air, and every encounter brightened even the darkest days. With each moment spent with him, I began to see that I, too, was worthy of love, respect, and understanding.
There were moments when I caught myself thinking, "This is impossible. Do I really deserve this?" The answer came slowly, with every gesture of tenderness and support, with every conversation filled with trust. I deserve. I deserve everything that's best. I deserve love, respect, understanding, another person who sees the world in a similar way, who gives their all – just like I do.
This encounter changed me. I learned that the past doesn't define my worth. That I can leave behind pain and uncertainty, because somewhere out there is someone who can love maturely, truly, with their whole heart. Today I know I deserve happiness. And I also know that every person who gives their all, who isn't afraid to love with all their heart, deserves the same. Sometimes you have to go through many difficult experiences to discover your own strength and allow yourself to experience true love.
Zasługuję
Przez długi czas moje życie przypominało krętą, wyboistą drogę, na której co krok mogłam się potknąć. Z każdym kolejnym rozczarowaniem, z każdą trudną lekcją i spotkaniem z osobą, która nie potrafiła być obecna naprawdę, zamykałam się coraz bardziej. Myślałam, że tak już musi być, że miłość to iluzja, a szacunek czy wsparcie to coś, na co zasługują inni, nie ja.
Toksyczne relacje z niedojrzałymi mężczyznami sprawiły, że zaczęłam wątpić w siebie. Przylgnęło do mnie przekonanie, że pewnie nie jestem dość dobra, że może nie potrafię kochać właściwie, że nie zasługuję na nic pięknego. Wmawiałam sobie, że lepiej nie oczekiwać zbyt wiele, żeby nie bolało.
A potem, zupełnie nieoczekiwanie, pojawił się ktoś inny. Osoba, która od pierwszego spojrzenia zdawała się przeczyć wszystkim moim wcześniejszym doświadczeniom. Uśmiechał się ciepło, słuchał uważnie, nie oceniał. Zamiast narzucać mi swoją wizję świata, próbował ten świat ze mną dzielić. Z początku nie wierzyłam, że to możliwe. Szukałam drugiego dna, podświadomie czekałam na moment, w którym maska opadnie, a ja znów zostanę zraniona.
Ale on był. Po prostu był. Ani na chwilę nie próbował mnie zmieniać, nie próbował mnie zdominować. Każda rozmowa była jak powiew świeżego powietrza, a każde spotkanie rozświetlało nawet najciemniejsze dni. Z każdą chwilą przy nim zaczynałam dostrzegać, że ja też jestem warta miłości, szacunku, zrozumienia.
Były momenty, w których łapałam się na myśli: „To niemożliwe. Czy ja naprawdę na to zasługuję?” Odpowiedź przyszła powoli, wraz z każdym gestem czułości, wsparcia, z każdą rozmową pełną zaufania. Zasługuję. Zasługuję na wszystko, co najlepsze. Zasługuję na miłość, szacunek, zrozumienie, na drugą osobę, która patrzy na świat w podobny sposób, która daje z siebie wszystko – tak jak ja.
To spotkanie odmieniło mnie. Nauczyłam się, że przeszłość nie definiuje mojej wartości. Że mogę zostawić za sobą ból i niepewność, bo gdzieś tam jest ktoś, kto potrafi kochać dojrzale, prawdziwie, całym sercem.
Dziś już wiem, że zasługuję na szczęście. I wiem też, że każda osoba, która daje z siebie wszystko, która nie boi się kochać całym sercem, zasługuje na to samo. Czasem trzeba przejść przez wiele trudnych doświadczeń, by odkryć własną siłę i pozwolić sobie na miłość, która jest prawdziwa.
Agnieszka

Add comment
Comments